Urodziłem się pewnego mroźnego dnia w mrocznym lesie. Miałem
dwóch braci i jedną siostrę . Panowały tam żelazne zasady . Rodzice od
szczenięcia trenowali mnie na zabójcę i
wojownika. Nie mogłem się odezwać bez pozwolenia , ruszać się bez pozwolenia ani
nic robić bez pozwolenia rodziców. Nasz ojciec faworyzował Angue , matka nie miała nic do
gadania dlatego tylko siostra miała jakieś prawa. Ona nie umiała tego znieść dlatego
uciekła. Ojciec obwinił za jej ucieczkę
mnie i mojego brata Whita. Kazał nas
zabić mi udało się uciec lecz White został zabity. Wiele lat szukałem domu.
Pewnego dnia natrafiłem na tereny wrogiej watahy oni mnie zabili. Po tym
spotkałem czarnego wilka , nie wiedziałem kim on jest okazało się że to śmierć
Powiedziała , że odda mi życie jeśli zostanę wysłaniem śmierci.
Zgodziłem się lecz potem tego żałowałem pomagałem mu we wszystkim czułem się
okropnie. Jakiś rok temu śmierć dała mi wolność bardzo się z tego ucieszyłem .
Postanowiłem spełnić swoje marzenia stworzyć parę z jakąś waderą . Wtedy
postanowiłem znaleźć watahę. Szukałem ją dwa miesiące kiedy pewnego dnia
spotkałem moją siostrę ona nie chciała mi powiedzieć co się działo od kiedy
uciekła ja za to opowiedziałem jej. Przez następne kilka miesięcy szukaliśmy
watahy i próbowaliśmy ułożyć sobie rzycie wiele przeżyliśmy .Wtedy trafiłem tu
i od razu zakochałem się w Swiftkill .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz