-Osz ty.-Zaczełamgo gonić.Zmęczyłam się.-Może wracajmy do jaskini bo się źłe czuje/
-Dobrze.-Odpowiedział.-Szliśmy była piękna pogoda.Ale gdy doszliśmy zrobiła sięwielka burza.Pioruny mocno trzaskały.Tak jakby jakiś śmiertelnik rozgniewał boga.
-Ale burza.-Powiedziałm.
-nom.-Odpowiedział.Po około godzinie grzmoty ustały.
(dokonczysz.?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz