Waderki bawiły się pod czujnym okiem taty.Chłopcy , pragneli poszukac przygody.
-Raven, nie wiem czy to jest dobry pomysł.-Powiedziałą Tenebris.
-No oczywiście ,ze jest.-Odpowiedział.-Chodz szybciej.!-Pobiegł przed siebie.Cień obserwował samiczki nie przejując si ęchłopcami, po chwili zorientował się ze chłopce poszli.Wstał i obejżał się we wszystkie strone.
-Dzieci zaprowadze was do mamy.-Powiedział lekko sponikowany.Wzioł na plecy wadery i pobiegł do Swiftkill.
-O cześc Cień, gdzie chłopcy.?-Zapytałam.
-Czekają na mnie, weś dziewczynki bo ja muszę do nich biec.-Powiedzial i pobiegł w szukać maluchów.
Tenebris i Raven szli przed siebie.
-To już blisko.-POwiedziałRaven.
-Ale gdzie my idziemy.?-Zapytał Tenebris, i popatrzał na brata.
-No...No do domu, ale skrótami.-Powiedział samczyk.
-Ale my nigdy żadnymi skrótami nie szliśmy.-POwiedział Tenebris.
-O nie! My zabłądziliśmy!-POwiedzieli dwaj chłopcy na raz.
(dokonczysz.??)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz