sobota, 29 grudnia 2012

Konkurs rostrzygnięty!!!

Poniewarz 2 osoby nie dały prac do II etapu, Musiałam  wybrać z posród tych z I etapu :)
Wyniki:
I miejsce: osoba która dała do I oraz II etapu Angua!! Serdecznie gratuluje ;)
II miejsce to osoba która napisała ciekawe opowiadanie do etapu I Roksana!!
II miejsce  a zarazem ostatnie Sayona

Od Deva

Zdziwiłam się.
-Ale mamy już nasze szczeniaki.
-Ale ona była taka samotna.
-No dobrze a jak ma na imię?
(dokonczysz Angua?)

poniedziałek, 24 grudnia 2012

Świętaaa

Wesołych świąt i szczęśliwego nowego roku
                                                                                                     Życzy Alpha Swiftkill

Od Nicka-Historia mojego ojca

Pies rasy owczarek niemiecki nazywał się Herkules.Jego historia nie zaczeła się ppięknie, a było to tak...
Urodził się w stadzie Biało Krwistych, nie był magiczny więc rodzice go porzucili.W wieku 2 lat
znalazł przyjaciółkę, która nazywała się Vika.Byli razem i szukali watahy aby siędo niego przyłączyć.
Napotkali stado Czarno Krwistych zapytali się czy mogą dołączyć.Stado odpowiedziało tak chociarz
przywódca był wściekły.Herkules i Viki poznali przyjaciółkęSasze.Herkules, Viki i Sasza zazwyczaj
jedli resztki, więc  byli nie dożywieni.Gdy Herkules miał, 3 lata przechadzał się po stadzie, aż tu usłyszał wołanie o pomoc ,
bez zastanowienia pobiegł  na ratunek, aż tu z wielkij skały Honga spada szczenię.Więc Herkules złapał szczenię i oddaje waderze.
Krążyłyły plotki, że Herkules jest bohaterem, co bardzo zdenerwowało  Alphe watahy.Następnego dnia Viki
i Sasza postanowiły znaleźc smoka.Po krótkiej  chwili znalazly małą smoczyce, którą nazwały Nina...W wiosnę
do watahy przybyła nowa wadera o imienią Suzan.Herkules od pierwszego wejrzenia zakochał się w waderze.Podlizywał jej
się ale ona była nie dostępn, także podkochiwał się w niej alpha.Obydwoje starali się o wzgledny wadery.Przywódca Back wyzwał Herkulesa
na pojedynek.Okrążali  się i mierzyli okiem, warczeli na siebie a po kilku minutach  skoczyli sobie do gardla.Walka była zacięta.Walczyli na barzo
popularnej górze Honga.Niestety Back spadł a Herkules wygrał.Herkules został przywódcą a Suzan przywódczynią.Piękne chwile sią kończy
gdy stado Czerwono Krwiści wyzywają na pojedynek o terytorium.Herkules zwołuje szyki i zaczałe się wojna.Czarno Krwiści zwycierzyli.
Po kilku dniach...
Czerwono krwiści wynieśli się i znaleźli inne miejsce.
Herkules rozmawiał z kolegam : Maksem i Zenobim.Po 10 dniach Herkules i Suzana mieli jedno szczenię, które nazwali Nick,
Maksowi i Saszy urodził się chłopiec,którego nazwali Perseusz.Ale Zenobiemu i Viki niestety urodziło się martwe szczenię.
Cała watah była w żałobie., Zonobi  pocieszał wadere ale sam był brdzo rozpaczony.
Szczeniaki poszły razem ze smoczycą na spacer, były starsze więc rodzice pozwolili im pójść się przejść.
Nagle usłyszeli coś za krzakami.To była panda z głową lwa.
-Cześć-Powiedziała dziwna istota.Chłopcy nie pewnie odpowiedziały zwierzakowi.Po kilku minutach ciszy zwierz przedstawił się.Miał na imię Fenek.
Chłopcy zaprzyjaźnili się z istotą.
Nina oznajmiła że robi się ciemno i że powinni wracać do domu.Wszystko później dobrze się potoczyło i Nick odeszedł od rodziny i znalazł się tu.

niedziela, 23 grudnia 2012

Od Anguy

-Niewiem , może się przejdziemy?
-Zgoda - ruszyliśmy , ja niewiedziałam co mówić wtedy przypomnałam coś sobie
-Wiesz...
-Tak?- Dave spojrzał mi w oczy
-Mam taką sprawę , ostatnio w lesie znalazłam pewną wadere i chce ją przygarnąć co ty na to?

Od Anguy

Spacerowała lasem. Topniał śnieg wokoło gdzieniegdzie przebijały się przbiśniegi.
-Hym dziwne- wadera zaśmiała się cicho -Dopiero zaczęła się zima a już przebićniegi.
Szła wolno niemyśląc o niczym w głowie mając tylko kojącą nutę zapomnienia. Wokoło nie interesowało ją nic i nikt , liczyła się tylko chwila. W powietrzu unosił się zapach kwiatów , było słychać śpiew kwiatów. Cud , miód , maliny gdyby nie... Wadera poczuła naglę zapach paloncej się trawy to wybudziło ją z transu postawiła uszy , usłyszała cichy warkot . Zaczęła biec w stronę z której on dochodził i wtedy ... Stanęła oko w oko z dziwną bestią. Wygloądało to jak połączenie wilka i lwa z czaszką zamiast głowy. Miało to czarne łutro i czerwoną żadką grzywe , wielkie białe kły było całe pocharatane , pełne nienawiści . Warczało na Angue i już miało się żucić , wtedy ona krzyknęła.
-Odsuń się - i promieniam energi powaliła potwora na ziemię. Stwór nagle zmienił się w młodą wadere niestarszą niż rok , jednak mąstrualnych rozmiarów. Poruszyła się ona i na chwiejących się nogach wstała :
-Kto ty? Co ty? Jak ty? - wyjąkała
-Jestem Angua , a ty?
-Jestem Astet , córka ... - nagle Angua jej przerwała
-To ty , ty jesteś córką...
-Tak -wadera spuściła łeb
-Przykro mi , z kąd się tu wziełaś i czemó byłaś ... Tym czymś
-Szukam domu po stracie matki a to no przepraszam
-Niema za co może chcesz ze mną wrucic , możemy razem zamieszkać
-Naprawdę byś mnie przygarnęła , przecież moja matka...
-To Niewarzne przezemnie ją straciłaś teraz ja ci ją zastąpie
-Naprawdę i nawet nie żałuje , że już jej niema byłam dla niej workiem treningowych
-To chodzmy oprowadzę cię po twoim nowym domu -Angua uśmiechnęłam się i razem z Astet ruszyła do domu szczęśliwa ale pełna obaw.

piątek, 21 grudnia 2012

Od Dave

Poszłem do Anguy.
-Cześć jak się czujesz?-Zapytałem.
-Dobrze tylko brzuch mnie jeszcze boli.-Odpowiedziała.
-Są przepiękne.-Powiedziałem i pogłaskałem jedno ze szczeniat.
-Tak.-Powiedziała.
Dzieci usnely
-to co bedziemy robić?-Zapytalem
(angua dokonczysz?)

Od Swiftkill Ślub i Zło cz.1

Razem z Anguą i Roksaną spacerowaliśmy.Rozmawialiśmy
o różnych rzeczach.
-Jak tam dzieci Swft?-Zapytała Roksana.
-Właśnie, słyszałam że Arja sprawia wile klopotów.-Powiedziala Angua.
-Tak ale nie jest tak źle.-Powiedziałam
-Ciekawe gdzie ona jest?-Zaptała Roksana.
-No ciekawe.-Powiedziałam.
-Jest w lesie z Kiiyuko.-Powiedziała Angua.
-O nie!-Powiedziałam z nie pokojem.
-Co jest?-Zapytała Roksana.
-Ona jest w lesie z Kiiyuko!-Powiedziałam.-Kiiyuko
to potwór!-Odrzeklam.Pobiegliśmy do lasu.Zauważyliśmy
waderki.
-Co wy tu robicie!-Zapytałam głośnym tonem.
-No...Yyy...Idziemy nad wodospad.-Zająkała.
-A tak naprawde?-Zapytała Roksana/
-No naprawde!Idziemy nad wodosppad bo chłopaki nam
dokuczają!-Powiedziała odważnie Kiiyuko.
-Nie kłaam!!-Powiedziała Roksana
-No chciałam sie spotkać z Simonem.-Powiedziała  i uciekła.
Kiiyuko pobiegła za nią.Arja skryła sięw jaskini.
-Tata cię zabije.-Powiedziała Kiiyuko.
-Idź z tąd!-Rzekła Arja.
-Jeżeli chcesz...-Powiedziała Kiiyuko.
Kiiyuko poszła do ojca.
-Tato chcesz cos wiedziec?-Zapytała Kiiyuko.
-Co córciu\?-Zapytał Cień.
-no bo wiesz Arja spotyka się z Simonem.-Powiedziała Kiiyuko.
-Co!-Cień się zdenerwował.
-A zaprowadzic cie do niej?-Zapytała.
-Tak.-Powiedział.

Kiiyukob z ojcem poszła do Arjii.
-O nie.-Powiedziała Angua.
-Co?-Zapytałyśmy razem z Roksaną.
-Arja jest w niebezpieczeństwie.-Powiedziała.
-Jak to?-Zapytałam ze zdumieniem.
-Cień i Kiiyuko idą do niej szybko biegnijmy.-Powiedziała Angua.Zaczeliśmy biec ale droga była długa.
Kiiyuko i Cień byli pierwsi.Gdy Arja zabaczyła siostre i ojca zaczeła uciekać.Kiiyuko wbiegła przed nią.
-Gdzie się wybierałaś?-ZApytała z chmskim uśmieszkim.
-Nie warzne.-Odwarknela lekko Arja.Po chwili podszedl Cień. Kilka minut po tym uderzył Arje, ale z nikąd pojawił się Simon  i rzucił się na Cieńa.Kiiyuko także zaatakowała Simona, ale złapała ją jakaś wadera i zemdlała.
Po chwili przybiegłam z Anguą.
-STOP!!!!!-Krzyknełam.Wilki się uspokoiły.Każdy zaczoł się tłumaczyć.Wadera i Simon znikli.Kiiyuko poszła z ojcem do jaskini a Arja zaczela mi się tłumaczyć.
Następnego dnia rozmawiałam z Cieniem.
-Musimy się z nimi pogodzić.-Powiedział Cień.
-Ale jak?-Zapytałam i popatrzałam na Cieńia.-Ty nie sugerujesz żeby...-Powiedzialam.
-Tak nie ma innego wyjścia.-Rzekł.
-Ale to dziecko.-Powiedziałam z niepokojem.-Nie morzemy Ravena czy Tenebrisa?-Zapytałam.
-Możemy.-Powiedział.Wszyscy poszliśmy na spotkanie z Waderą i Simonem.Ustaliliśmy, że Arja bedzie z Simonem  ize wezmą ślub następnego dnia.Wszystko było dobrzee gdyby nie Kiiyuko...
Wracalismy a Kiiyuko zaczeła robić wyrzut, że ona nic nie może itd.Ja nic się nie odzywałam.
Poprzedniej nocy ustalilismy także,że za kolejny wybryk Kiiyuko zostanie odebrany jej status.
Kiiyuko zaciekle kłóciła się z Cieniem.
-Marsz do domu!-Powiedział Cień do Kiiyuko.
-Bo co!-Odrzekła Kiiyuko.-Nie chce juz z wami mieszkać!Żegnam!-Powiedziała.
Angua swoją mocą odebrała jej moc, ale Kiiyuko to nie zraziło.
Tej nocy Arja dostała eliksir od Simona, który pozwolił jej zmienić wygląd aby jego matka jej nie znalazła.
Kiiyuko i Cienia slychać było w całym lesie.
C.D.N
 

Od Kiiyuko

Popatrzałam na basiora.
-Skąd jesteś?-Zapytałam.
-Z wschodu.-Odpowiedział
-Fajnie tam macie?-Ponownie zapytałam.
-Może być ale tu jest lepiej.Rzekł i spojrzał w niebo.
-Widzę, że coś Cię gnębi-Powiedziałam do basiora z lekkim uśmiechem.
-Nie nic.-Zaprzeczył.
-To co robimy?
-Nie wiem może chodźmy na polowanie?-Zaproponowałam.
(David dokończysz?)

Od Ognistej Perły

Byłam nad starym rozklekotanym mostem.Spoglądałam się na wilki.
Wyczytywałam każdy ruch, oddech, słowo, bicie serca.Ujrzałam jakiegoś basiora.Powolnym krokiem podszedł do mnie.
B-Witaj, kim jesteś?
OP-Nikim...
B-Jak to nikim?
OP-Normalnie...
B-Ja jestem Jejck a ty?
Schyliłam lekko łeb.Uroniłam łzę.
Jejck lekko schylił głowę i spojrzał się na mnie.
J-Co Ci jest?
OP- Ty nie zrozumiesz...
J-Powiedz mi...
OP-To działo się tak szybko...Ona spadła...
J-Kto?
OP-Moja...Matka...
J-Współczuję Ci.
OP-Serce wilka nie ma granic.Jest jak wielki ocean.Cały czas słyszę moją matkę...Ona mówi cały czas jedno zdanie "Z cienia się urodziliśmy i w cień się obrócimy"-westchnęłam lekko.
Wilk spojrzał się na mnie.
>>>Jejck?>>>

Nowa wilczyca!!Ognista Perła :)


poniedziałek, 17 grudnia 2012

Od Davida

Postanowiłem iść polować.Znalazłem małe stadko. Zacząłem je gonić.Udało mi się złapać małego jelonka.Zauważyłem jakąś wadere.Podeszłem do niej.
-Cześć.-Powiedziałem z uśmiechem.
-Yyy...Czego chcesz?-Powedziała.
-Przywitać się chcę.-Powiedziałem.
-Aha to jak się nazywasz?-Zapytała.
-Daveid a ty?-Powiedziałem z usmiechem.
-Kiiyuko.-Powiedziała.Poczułem takie kłucie w sercu, czułem, że zaprzyjaźnie sie z nią.
-Jesteś z tąd?-Zapytałem po chwili.
-Ta jestem młodą Alphą.-Rzekla.
-Aha.-Powiedziałem.
(Kiiyuko dokończysz?)

niedziela, 16 grudnia 2012

Od Anguy

Siedziałam w swojej jaskini i patrzyłam w wylot jaskini. Z góry patrzyły na mnie stalaktyty. Nagle zabolał mnie brzuch i po chwili leżały przy mnie cztery szczeniaczki :
Moon zwana Mosią
Zan
Night
Zeke




Nowy wilk!

David!


Od Anguy

Uśmiechnęłam się do niego. Nigdy nie doświadczyłam tak romantycznego gestu. Przytuliłam się do niego i jeszcze raz wyszeptałam:
-Bardzo dziękuje
-Nie ma za co - Dave odpowiedział z uśmiechem .
(Dokończysz?)

Od Dave

Przez chwile popatrzałem w gwiazdy.
Później poszłem w las, gdy wróciłem dałem Angule piękny kwiat.
-To dla ciebie.-Powiedziałem.
-oh dziękuje.-Odpowiedziała.
(Dokończysz?)

Od Anguy

-Hym -też pogrążyłam się w głębokim myśleniu
-Nad czym myślisz? -zapytał mnie Dave
-Gdybym miała jeszcze jedną córkę nazwałbym ją Astat
-Acha- on znów zaczął myśleć a ja patrzyć w gwiazdy
(Dokończysz?)

sobota, 15 grudnia 2012

Od Dave

Pomyślałem.
-Możee...Night i Nilo.-Powiedziałem.
Pomyślałem:''Uwielbiam litere N i A''.
-Ładnie.powiedział.
Ja żaśmiałem się.
(dokonczysz?)

II etap konkursu

2 etap konkursu. Oto obrazek:


Od Anguy


To był zimny grudniowy wieczór. Z nieba prószył śnieg  , okrywając  drzewa białą kołderką. Ziemia popękana , oświetlona ponurym światłem samotnej gwiazdy . Wokoło było cicho , świat wyglądał na martwy , pusty , straszny.  Wolnym krokiem szłam ku niewielkiemu laskowi na skraju watahy . Moje serce było przepełnione niepokojem , strachem .... wiedziałam , że może nie wrócę a jednak szłam dalej po ośnieżonej ścieżce . Czułam , że cel tej podróży jest niedaleko. W oddali widziałam zarys starej księgi.
-Już niedaleko - powiedziałam , cicho,gdy doszłam do księgi z mego oka spłynęła łza. Zaczęłam czytać:
"Świat od dawna skrywał tajemnice , jedną z nich był Lezh  i Neyen . Wilk Słońca i wilczyca Księżyca. Legenda głosi , że mieli oni dzieci ."
-Więc to prawda - czytałam dalej " Słońce i gwiazdy zgasną przy tej waderze , ziemia zatrzęsie się przy tym basiorze lecz gdy się złączą ich wielkie moce ... " wtedy poczuła obecność jakieś innej istoty , poczułam zimny powiew wiatru i usłyszałam ironiczny śmiech.
-Nie sądziłam , że tu zawędrujesz a jednak. - z krzaków wyszła chuda wadera .
-To ty  skąd wiesz gdzie mnie znaleźć  - byłam pełna chęci do walki.
- Myślisz , że nie skorzystam z okazji by cię ... zniszczyć -wadera skoczyła na mnie i wgryzła się mi w kark . Spróbowałam zrzucić ją lecz ona zacisnęła bardziej szczęki:
-Zostaw mnie - warknęłam lecz ona tylko zaśmiała się i drapnęła ją w bok .
-Nie marnuj ostatnich tchnięć , i tak nie przeżyjesz  hahahaha.- pomyślałam " Jeśli to koniec ty też nie wyjdziesz zwycięsko" złapałam waderę za pysk i zrzuciła ją z siebie po czym przebiłam jej serce . Byłam cała we krwi.

Warknęłam jeszcze raz po czym padłam na ziemie . Miałam połamane skrzydła , poraniony kark i zdrapaną sierść z barku. Me oczy płonęły nienawiścią .Przeszłam kilka kroków po czym zamknęły się moje oczy i padłam na ziemie.Śnieg zrobił się czerwony a ja prawie straciłam życie.

Od Anguy

-Hym- zamyślił się
-Może cztery lub dwa - powiedziałem
-Albo sześć - zaśmiałam się
-A jak nazwiemy szczeniaczki? - spytał
-Ja sądzę , że wadery Moon i Zan - zastanowiłam się - A basiory?
(Dokończysz?)

Od Davve

-No a więc bedziemy zostawiać u was dzieci jeżeli będzie ptrzeba.-Powiedziałem i żaśmiałem się.
Wszyscy sięzaśmiali.
-Oczywiście.-POwiedziala Swiftkill.
-No w więc ile ich bedzie?-Zapytała Angua .
(Dokończysz?)

Od Arji

-No Kiiyuko chodź!
-Czemu?
-To może ... ? - zamyśliłam się - Chodź pozwiedzamy - zaśmiałam się
-Co zwiedzać ?- zdziwiła się siostra
-No naszą watahę , co ty na to? - spytałam uszczęśliwiona
-Ale rodzice ....
-Nie dowiedzą się są u cioci Anguy , no to co?
(Dokończysz?)

Od Anguy

-Cudowna wiadomość ! - zawołała Swiftkill
-No , gratulacje -powiedział Cień
-Ale się ciesze - wykrzyknęłam do brata
-Wiem , że zawsze marzyłaś o  szczeniakach - powiedział Cień
-A co u waszych dzieci ? - spytał Dave
-Dobrze - powiedziała Swifty
(Dokończysz Dave?)

Od Taschy i KIby

-Jest piękny dzień.-Powiedziała nasza mama.
- Musimy iść na polowanie.-Powiedzial tata.
-Zaprowadźmy je do Kiiyuko.-Zaproponowała mama.
-Dobrze..-Odpowiedział tata.Z rodzicami poszliśmy do Kiiyuko.
Gdy byliśmy na miejscu tata zapytal Kiiyuko.
-Możemy zostawićz tobą dzieci?
-Tak, te aniołki nic nie zbroją.-Powiedziała Kiiyuko.
Tylko gdy rodzice wyszli skakaliśmy po waderze oraz dokuczliśmy jej.
Była cała rozczochrana.Gdy mama wróciła przestaliśmy jej dokuczać.
-Kiiyuko i co byly z nimi kłopoty.-Zapytała.
-Niech pani już je weźmie.-Powiedziała a my wyszliśmy z mamą.


(Opowiadanie okej, widzę że twoje dzieci bardzo wymęczyły moją córkę, Był jeden błąd  w wyrazie ,,WYSZLIŚMY'' ale tak to jest ok ;))

Od Kiiyuko

Rzuciłam   w brata.Po chwili poszłam sobie.
-Czemu idziesz?-Zapytała Arja.
-Bo nie chce się bawić z nimi.-Powiedziałam.
-Oj tam  oj tam.-Powiedziala.
(dokończ)

Od Dave

-Wow-powiedziałem
-no ciekawe ile ich bedzie.-Powiedziała.POszliśmy do Swift.
-Swift bedziemy miec dzieci.-Powiedziałem.
-Tylko nie wiem ile.-Dodała Angua.
(Dokończ)

Uwaga!!

W niedziele (16.12.12r.) wyrzucę kilka osób z watahy! Poniewarz od większego czasu nie pisali!
Zagrożone osoby to:
Blue-Nie pisałas opowiadań
Shery-Nie pisałaś opowiadań

Macie czas do niedzieli!W niedziele was wyrzuce jeśli nie napiszecie opowiadania!

piątek, 14 grudnia 2012

Od Roksany



*Co za noc nie mogłam zasnąć, wierciłam się i wierciłam co tu dużo mówić tylko reszta się wyspała ja się a ja byłam nie przytomna .
Cały dzień minął szybko .Zrobiłam się aktywna chciałam wyjść na przechadzkę z moim mężem lecz on był zmęczony . Postanowiłam iść sama poszłam do lasu , na początku było nudno nie spodziewałam się ,że las nocą jest taki straszny poco ja tu szłam pytałam się sama siebie
,gdy nagle zobaczyłam niebieskie płomyczki jak z jakiejś bajki
poszłam za nimi ,bo nie mogłam się oprzeć . doprowadziły mnie do tajemniczego zagajnika zauważyłam tam wilka przykutego do drzewa byłam ciekawa kim jest podeszłam do niego by go zobaczyć z bliska byłam za krzakami i go podziwiałam mocarny samiec tak naprawdę bardzo mi się podobał ale nikomu nie mówię.Co by to było jak by się Shadow dowiedział. Spoglądałam na niego
 


-Hej bracie co ty tu robisz *powiedziałam ze łzami w oczach
-Pracuje dla króla złego króla uciekaj bo cie wciągnie do lochów a z tamtąd już nie wyjdziesz .Uciekaj!!

-Nie nie zostawię cie!!
-Uciekaj!!
*Nagle przyszedł zły król przestraszyłam się nie mogłam uciekać
byłam sparaliżowana .
-Śliczna *Powiedział z zadowoleniem
-Wypuść mnie i mojego brata ty ty przeklęty na wieki !!
-Ale się słodko złościsz chodź do mojego pałacu pokaże ci go i wiesz co mam dla ciebie propozycje zostań królową .Bądź moją żoną.
-Nie nigdy !!!!
-Ooo hahaha no to twój brat zginie przykro mi .
-Ale nie!!!
-Masz wybór .
-Dobrze wypuść go ,weź mnie .
-Och będziemy mieć tyle szczeniaków!!!!!
-*płacze *
-Nie nie pozwolę na to!!* po czym wyrywa kajdany z wściekłością i
rzuca sie na króla
-Uciekaj Roksano!!!
-Nie .
-Uciekaj !!!!
Zły król rzucił go o drzewa po czym umiera a Roksana z płaczem ucieka w ten o to sposób umarł jej zaginiony brat . oczy wiście po powrocie poszła tam z Shadowem pochować brata do tej chwili nie może się pozbierać po rozstaniu lecz ukochany nadal jest przy niej i ją pociesza .
 
(Opowiadanie nie jest sprawdzone , ale w najbliższym czasie będzie :))

Od Sayony


Szłam przez las.Zauważyłam niebieski kwiat.Z własnej ciekawości podeszłam do niego.
-Wow ale piękny.-Powiedziałam sama do siebie.Zza kwiata ciągneła się niebieska drużka.Postanowiłam nią pójść.Droga była dość długa.Widziałam przeróżne magiczne miejsca oraz rośliny których nigdy nie widziałam.Byłam już ku końcowi dróżki.Zauważyłam wilka, przyjrzałam się bliżej i z własnej pamięci poznalam, że to moja matka.Podeszłam do niej.
-To ty?-Powiedziałam do wilczycy.
-Tak to ja moja kochana córeczko.-Powiedziała wilczyca.
-Przecierz ty nie żyjesz.-Poiedziałam z niedowierzeniem.
-Tak, ale nie wiesz w jakim miejscu jesteś.-Powiedziała.
-To gdzie ja jestem??-Zapytałam.
-Jesteś w miejscu o nazwie Bluledied, czyli niebieska śmierć.-Powiedziała.
-Czyli ja tu umrę.?-Powiedziałam zaniepokojona.
-Nie, nie bieska śmierć to znaczy wypicie eliksiru z niebieskiego kwiata.-Powiedziała.
-Czyli ty..-Powiedziałam.
-Tak.-Powiedziała.-Ale mniejsza z tym co tam u ciebie.-Powiedziała.
-Dobrze mam dwójke dzieci, Tasche i Kibę.-Powiedziałam.Matka spojrzała z nie dowierzeniem.
-Kogo masz?-Zapytała.
-Ncka, jest czuły i kochany, o takim chlopaku można by tylko bawić.-Powiedziałam.
-To wy nie jesteście po ślubie?-Zapytała.
-Nie.-Powiedziałam.-A co u ciebie?-Zapytłam.
-A co tu ma być, siedzę, tu .-Powiedziała.
-Heh.-Zaśmiałam się.
-Mój czas się kończy.Ja muszę już iść.-POwiedziała.
-Nie!Mamo!-Krzyczałam.Później duch mojej matki znikł.Łzy spływały mi po oczach.Czułam się jakbym stracila serce.Matka była zawsze najwazniejszą osobbą w moim życiu.Zastanawiałam się ''Dlaczego?''.
Poszłam jeszczę nad jeziorko.Popłynełam na dno i znalazłam tajemniczy wisiorek.Założylam go, był otwierany.Gdy go otworzyłam usłyszałam znajomą melodie taką jak mama śpiewała mi jak byłam mała.
 
(Nie jest sprawdzane bo nie mam czasu ale bedzie :))

Od Anguy

Leżałam przy wodospadzie gdy poczułam wielki ból brzucha.
-Czy to możliwe?-spytałam samą siebie i wykrzyknęłam -Jestem w ciąży!- odrazu pobiegłam do Dava i zaczęłam przed nim krzyczeć
-Jestem w ciąży będę mieć szczeniaki -on patrzył na mnie z niedowieżaniem
-Jak to?
-Tak to nie cieszysz się?-spytałam już nieco smutniejsza zawsze marzyłam o szczeniaczkach
(Dokończysz??)

Od Arji

-Dobrze -rodzice powiedzieli chórem
-Już lecimy-wybiegłyśmy na dwór
-Wreszcie jesteście -zaśmiał się Tenebris
-No -zaśmiałem się i trafiłam śnieżką prosto w łeb Ravena
-Ał jak tak możesz-Raven zanosząc się od śmiechu trafił w bark Arji
-Oszty!-walneła chłopaków dwoma śnieżkami w łab Raven chciał się odpłacić siostrze ale trafił w Kiiyuko.
(Dokończysz?)

Od Kiiyuko

Po czułam jak wiatr powiewa moją sierść.
-Ale chłodno.-Rzekłam po chwili.
-Masz racje.-Odpowiedziała Arja.
Nie daleko nas Tenebris i Raven rzucali się śnieżkami.Patrzyliśmy na nich i lekko się śmialiśmy.
Nie daleko zauważyłam mamę i tatę.Podbiegliśmy.
-Co upolowaliście?!-Powiedziałyśmy razem.
-Jelenia.-Powiedział tata.
-A możemy iść porzucać się śnieżkami?-Zapytałam.
(Dokończysz?)

Od Diany


Aaa... -wykrzyknęłam przerażonym głosem nie tylko nie nacieranie
-Ale musisz wszyscy zostali natarci i tylko ty zostałaś już szykuj się
- Mamo !!!!!!!
-Mama ci nie pomoże .
- Nie proszę tylko nie to .
Po czym zostaje natarta i zaczynam ryczeć leci do mamy
- Mamo natarli mnie-Wyrzekłam zdruzgotanym głosem.
-Ależ wiesz,że oni mieli prawo.
  -Ale ,ale to niesprawiedliwe !!!!!!
-Tato masz ich ukarać.
-Za co? Za to że ich pierwsza natarłaś jesteś sama sobie winna .
-Och czemu nikt nie stoi po mojej stronie wychodzę !!!! -Idę bez zastanowienia ze wściekłością wygaduje bzdury ...
Po czasie zobaczyła malutka myszkę na lodzie
-Ooo... Zamarznięte jeziorko a na nim myszka- Nagle leci orzeł i porywa myszkę
-Nieeee!!!!!-wróciła do domu z dołem nikomu nie mówiła co się wydarzyło ,
ale na czas kolacji nie mogła wydusiła to z siebie po czym zaczęła szlochać i wycierać się w brat a futro
potem mama tłumaczy jej ze taki jest łańcuch pokarmowy
i dziewczyna wraca do siebie.
 
(A więc ponownie te same błędy, tyle, że nie z ,,Ę'' czy ''Ć'' tylko z dużymi literami, zapamiętaj, że piszemy w pierwszej osobię (czyli ty jesteś wilkiem) a ty piszesz w trzeciej (czyli opisujesz jego przeżycia) , Nie pisz też takiego czegoś ,,-AAAA!!*krzyczałam'' musisz nauczyć się pisać ,,-Aaa...-krzyczałam, opowiadanie jest fajne ale te błedy :D)

Od Rose

Kolejny dzień stwierdziłam, ale chłodno nie wychodzę z nory za żadne skarby .Nierozumiem jak moje rodzeństwo może fikać po tym ochydnym śniegu . Jest zimny na dodatek mokry .No nareście Ojciec przyniósł śniadanie ile ja mam czekac!!!!
-Ile ja mam czekać na zwykłe śniadanie myślałam, że umre z głodu!
-Przecierz mozesz polowac sama .
- Zgupiałeś do reszty śnieg na dworzu na co chcesz mnie narazić dziwaku .
-Jak ty sie odzywasz .
-Normalnie ,oco wam wszystkim chodzi?!!! -Ucieka z nory bez powodu i biegnie w głąb lasu po czym się gubi i spotyka nieznajomego .
-Cześć śliczna ,z jakiej watahy jesteś bo ja z cienia
-Aha wiesz ja musze iść
-Chodź tu mała zapoznamy sie bliżej !!!
-Nie puść mnie. Ratunku !!!!!!!
Nagle wychodzi za krzaków wściekły ojciec , widzi leżącą opadają
cą z sił wilczyce i uciekającego nieznajomego
Po czasie budzi sie i opowiada co sie wydarzył o rodzinie przeprasza ojaca i powraca happy end .

(Opowiadanie jest dobre, ale ponownie są błędy z literami takimi jak : Ę, Ś, Ć, Ż.Pamiętaj, że każde zdanie rozpoczynamy wielką literą!)



Od Katy

Jaka cudowna woda westchnęłam z radością .Uwielbiam wodę !!! nie wyobrażam sobie bez niej życia . Szkoda że tylko przychodzą do niej tylko jednorożce i pegazy . Czuje się taka osamotniona rozmawiam tylko ze własnym odbiciem .Nagle wyskoczył prześliczny chłopak zauważył mnie byłam na brzegu
-Hej ,jak masz na imię.
-Katy.
-Jakie śliczne imię ,powiedział tak ślicznie.
-Z jakiego stada jesteś? - Powiedziałam niepewnie .
-Jestem ze stada ciemności ,ty pewnie z wody .
-Tak zgadza się- Po czym odleciał na swoich pięknych skrzydłach i pamiętam go do dziś.


(Opowiadanie samo w sobie jest okey:), jest kilka  błędów takich jak : Braku dużych liter, i ty zamiast  myślnika piszesz gwiazdkę (*)  , jest brak znaków interpunkcyjnych, a najczęściej (.) kropek, fajnie, że jest obrazek :D)

Od Arji

Razem z siostrą czekałem na rodziców którzy  wybrali się na łowy.
-Jak tam?- zagadała Kiiyuko .
-Dobrze a u ciebie?
-Jakoś leci
-Acha , ciekawie kiedy rodzice przyjdą
-Nie wiem
-Ja też- do jaskini wleciał zimny podmuch wiatru
(Dokończysz?)

czwartek, 13 grudnia 2012

Od Arji

Chodziłam po terenach watahy nad głową świecił mi księżyc , nadzieja kroczyła przy boku. W duszy zagościł smutek a w głowie dudniło mi jedno słowo . Usiadłem pod wielkim dębem na skraju lasu. Patrząc w gwiazdy powtarzałam:
-Gdzie jesteś...?
Serce biło ostatnim tchem w piersiach , sierść zjeżyła się , cisza dzwoniła w uszach . Ciemność wokoło przełamana skompym światłem niebios zrodziła niepokój w sercu .Nagle usłyszałam szelest i zobaczyłam zarys postaci:
-Simon to ty?- powiedziałam z lękiem.
C.N.D

Od Arji

-Ooo... - cofnęła się nieco - Cześć , kim jesteś?
-Jestem Kipple , a ty?
-Ja jestem Arja moja mama to Swiftkilll
-Aha - wadera przybliżyła się do Arji która od razu się cofnęła .
(Dokończysz?)

Zmiany w Regulaminie!

Nastąpiły zmiany w regulaminie nalezy je przeczytać!!!

Od Kiiyuko

Poszłam do lasu.Zbierałam przeróżne rośliny.Kiki mi towarzyszył.Mojemu oku ukazała się piękna roślina.
-Wow.-Powiedziałam.Zastanawiałam się czy wyrwać ją.Po chwili wyrwałam roślinę.Szłam zanieś ją Rose.
W drodze powrotnej ukazała mi się duch wilczycy.Nie wierzyłam własnym oczom.
-Kim jesteś?-Zapytałam się.
-Jestem wilczycą, która oddała tu życie za swoją dumę.-Rzekła wilczyca.
-Nie rozumiem.-Powiedziałam.
-Zrozumiesz to..Teraz połóż swój zebrany kwiat tu.-Wilczyca odsłoniła tabliczkę.Pisało tam ''Tu pochowana jest wilczyca, której udało się pokonać diabła''. Nie zrozumiałam tego tekstu, ale położyłam kwiat.
-Dziękuje, w podarunku dostaniesz to.-Wilczyca wyczarowała mi skrzydła.
-Wow.-Powiedziałam nie mogąc wydusić innego słowa.
-Możesz je mieć kiedy chcesz, ale  pamiętaj teraz to co było ze mną będzie także z tobą, dam Ci jeszcze moc zamiany w wilko-człowieka.-Powiedziała wilczyca i dotknęła mnie łapą.Czułam się nowo narodzona.Później wilczyca znikła.Pomyślałam ''Wow, kto to był''. Po chwili zapragnęłam mieć skrzydła.Udało się w kilku sekundach latałam między chmurami.
Później wylądowałam.I zapragnęłam być człowiekiem.Gdy się zmieniałam miałam dziwne uczucie.Ale później popatrzałam się na moje  ręce, które kiedyś były łapami.Dotknęłam głowy, czułam uszy oraz miękkie włosy.

Nie wierzyłam, że to wszystko prawda, ale jednak.Czułam, że cale moje życie zmieni się przez to...


(Poprawnie napisane opowiadanie, kilka błędów ortograficznych, długość  odpowiednia, oraz obrazki tak powinno wyglądać po prawne opowiadanie :))

Błędy w opowiadaniach!

Jak pewnie zauważyliście w poprzednich opowiadaniach , że zaznaczałam  błędy na czerwono.
Wiem każdemu się zdarza po pełnić kilka błędów, ale po tym co ostatnio dostałam powiedziałam dość!Masa błędów ! Nie powiem czyje to opowiadanie było, bo nie wybada.Więc postanowiłam zaznaczać błędy na czerwono.Każdemu się zdarza  jakiś marny błąd ale bez przesady!Ja osobiście sama sobie także będę zaznaczać sobie błędy.
Proszę o wyrozumiałość :) 

Od Kipple

Poszłam koło jeziorka.Nagle zauważyłam Nicka.
-Cześć!-Powiedziałam.
-Czesc- odpowiedział.
-Jak tam z Sayoną.?-Zapytałam.
-Dobrze.-odpowiedział.
-A co porabiasz?-Zapytalam.
-Czekam na Sayone.-Powiedział.Po chwili przyszła Sayona z koszykiem ,w którym były szczeniaki.
-Pokaż je.-Powiedziałam i po patrzałam na szczeniaki.
-Śliczne.-Powiedzialam i poszłam .Spacerowałam a po chwili zauważyłam Arje.
-Cześć.- Podeszłam do wadery.
(Arja dokończysz?)

(Większość do błędy polegające  na wielkich literach, są także błędy polegające na literach typu ''Ł'',''Ś'',''Ć'',
także musisz pamiętać aby nie pisać dwóch wielkich liter (czyli ''POdeszłam'') piszemy dużą a potem małą (czyli: ''Podeszłam) Opowiadanie mogłoby być dłuższe ale jest okey)

Od Shadowa






Pobiegłem do Roksany.Podbiegłem koło Swiftkill.
-Coś ty jej zrobił!-Powiedziała Swiftkill.
-Ja. ja nic!-Powiedziałem do Alphy.Pobiegłem do jaskini.
Gdy weszłem podszedłem do Roksany.
-Czemu uciekła.?-Zapytałem.-Nie ufasz mi?-Ponownie zapytałem.
(Roksana dokończ)
(Po słowach pisanych z dużych liter nie piszemy ponownie dużej! Powinieneś pamiętać, że slowo Alpha piszemy ''PH'' a nie tylko ''H'', powinieneś także po pracować nad błędami językowymi, z błędów ortograficznych to tylko był jeden wyraz a mianowicie uciekŁa, opowiadanie trochę za  krótkie)

Od Roksany

-Eee... -uciekłam nie wiedziałam co powiedzieć gdy byłam już daleko zboczyłam z drogi i pobiegłam nad jezioro .
Musiałam to wszystko przemyslec było ciemnio i późno pobiegłam do Swift
 -Hej.
 -Hej i co wyjaśniło się.
 -tak .
- i co.
 -nic ,dowiesz sie od niego .
-ale...
 -Cześc -i poszłam z dzieciakami bez słowa. Doszlismy do nory weszliśmy i dzieci coś zjadły ja nie miałam ochoty o suchym pysku poszłam spać wcześniej.
(Shadow Dokończysz?)

(Pamiętaj zdania zaczynamy wielką literą,  ty pisałaś w zdaniu np. tym : -Eeee*uciekłam...zamiast * piszemy - czyli to będzie wyglądać tak: -Eeee- uciekłam... , jest również  dużo blędów z literą ''Ś'', ''Ć'' oraz ''Ę'')

Od Shadowa

Szlem dalej.Nagle usłyszałem jakiś szelest.Podeszłem i odgarniłem rośliny.Zauważyłem Roksane.
-Co ty tu robisz?-ZApytałem.
-No bo wiesz bylam ciekawa do kogo idziesz.-POwiedziała.-Myślałam że mnie zdradzasz.-POwiedziała.
-ehh...-POwiedziałem.-Ja idędo Kipple.-POwiedzialem.
-Co do kogo prosze!-Powiedziała głośnym tonem.
-Kipple to moja siostra!-Powiedziałem równie głosnym tonem.
(Dokończysz?)

Od Swiftkill

PO patrzałam na Cienia.
-Ale wiesz ...-powiedziałam.
-Co jest?-Zapytał.
-Boje się o Arje.-Dodalam.
(Dokończysz?)

Od Roksany

Popatrzałam na niego ze zdziwieniem.
Shadow wyszedł.Pomyślałam ''Ja wiem do jakiej on poszedł do tej głupiej Niny''.
Postanowilam go śledzić.Poprosiłam  Swift aby została z moimi dziećmi.
-A one nie mogą same zostać,.?-Zapytała.
-Nie  bo się pozabijają.-Powiedziałam.
-A co się stało takiego że musisz iść.?-Zapytała.
-Myślę, że Shadow mnie zdradza.-Powiedziałam.Opowiedzialam jej całą historie.
-Aha.-Powiedziała.-Zajme się twoimi dziećmi.-Odpowiedziała.Po tych słowach poszłam szykać Shadowa.
(Shadow Dokończ./) ;-/

środa, 12 grudnia 2012

Od Cienia

-Bez przesady -powiedziałem
-Ale ja tylko żartowałam-zaśmiała się
-Chyba , że tak - powiedziałem z ulgą
(Dokończysz???)

Od Sayony

-Bedziesz wspaniałym ojcem.-powiedziałam.-
-Ty wspaniałom mamusią.-dodał.
-Słodki jestes.-powiedziałam.
-a ty piękne.-dodał.POcałowaliśmy się.
(nick dokończ)

Od Swiftkill

Po patrzałam się na niego.
-Wiesz teraz już są samodzielne.-POwiedzialam.
-Racja.-Potwierdził Cień/
-Wiesz teraz tylko wygonić ich z domu heh.-Zażartowałam.
(Dokońxczysz.?)

Oc Cienia

-Oczywiście chętnie się przejde - powiedziałem z usimiechem
-To chodźmy - zaczęliśmy iść wąską ścieżką wokoło ktorej rosły młode drzewka.
-Od czasu gdy urodziły się dzieci nie mamy dla siebie czasu - powiedziałem
-No- potwierdziła Swiftkill
(Dokończysz???)

Od Swiftkill

Podeszlam do Cienia.
-Wiesz dawno nie mieliśmy czasu dla siebie.-POwiedziałam.
-Tak.-Odpowiedził.
-Dzieci są już durze może chodźmy na spacer.?-Zapytałam.
(dokończysz?)

Od Tenebrisa

Raven dodał:
-Ale co będzie jak oni bedą się tu ciągle wkradać?-wszyscy popatrzeli w niebo
-W sumie masz racje - powiedziała Kiiyuko
-No ,  ale jak bym mógł... -warknąłem patrząc na Arje która się wcale nie odzywała. Wtedy całe rodzeństwo spojrzało na waderke a Kiiyuko dodała
-Arja niech to sprawdzi ona ...
-NIE!!!-krzyknęła wadera i odbiegła .

Od Shadowa

Popatrzałem się na Roksane.
-Nie zbyt.-Powiedziałem.
-Czemu.?-Zapytala.
-Bo mam spotkanie.-POwiedziałem.
-Z kim?-Ponownie sie zapytała.
-Z koleżanką.-odpowiedziałem.
(dokończ Roksana)

Nowy wilk!

Ava

 

Od Ravena

Poszłem z Kiiyuko  nad wodospad.Milczyliśmy, po chwili Kiiyuko sie odezwała.
-Ja z tąd idę, nic tu po mnie.-Powiedziała i poszła w las.
-Okej.-Popatrzałem na odchodzącą wadere.
Piłem  wode i usłyszałem szelest w krzakach.
-Kiiyuko wiem, że to ty.-Powiedziałem.., ale nikt nie odpowiedział.Wskoczyłem do wody, trohę pływałem i nurkowałem.Zza krzaków wyszła jakaś wadera.Odrazu wyskoczyłem z wody i zaczełem warczyć.
-KIm jestes.?!-Zapytałem wadery.
-Ja...ja ...ja jestem A..A..Apokalipsa.-Wyjąkała.
-Co tu robisz.?!-Powiedziałem.
-Nic...Chciałam się napić wody.-Powiedziała przestraszona.
-Ta ziemia nie należy do ciebie!Z jakiego stada jesteś.?-Powiedzialem i ponowmnie zawarczalem.
-Jestem ze stada śmierci tam na północy.-POwiedziała dumnie.
Po patrzałem na nią.
-Nie powinnaś tu być!.-Powiedziałem.
-Bo co ty mnie uderzysz?-Powiedziała już bardziej pewnie.
-Nie bo ja to zrobie.-Zza krzaków wyskoczyła Kiiyuko.-Odejdź stąd alebo zawolam stado!.-Warkneła.
-A co jestes Alphą...Haha.-Powiedziala i szyderczo się zaśmiała.
-Nie ale jestem młodą Alphą, idź z tąd !.-Powiedziała Kiiyuko.
-Spokojnie Kiiyuko.-Powiedziałem.
-O to ty się zwiesz Kiiyuko...hmm...czyli w skrócie Kuko albo Kiki...Hahah.-Zaśmiala się wadera.Kiiyuko nie wytrzymała i zaatakowała wadere.]
-Ej!Dziewczyny przesztańcie!-Powiedziałem ale one mnie nie słuchały.Udało mi się je rozdzielić.Apokalipsa pobiegła w las.
-Nikt nie będzie mnie przezywał.-Powiedziała Kiiyuko.
-Masz rację.-Dodałem.
-Znasz ją.?-Zapytała.
-Nie ale mówiła, że nazywa się Apokalipsa i, ze jest z watahy śmierc tam z północy.-Powiedziałem.
-Może powiedzmy Arji i Tenebrisowi.?-Zapytała.
-Ok.-Powiedziałem i pobiegliśmy to Arji i Tenebrisa.
-Arja, Tanebris!-Powiedziałem.
-Co.?-POwiedzieli razem.
-Znacie wilczyce o imieniu Apokalipsa?-Zapytała Kiiyuko.
-Nie.-Ponownie odpowiedzieli razem.
-No to ona jest z jakiejś watahy Śmierci tam z północy.-Powiedziałem.
-Mówimy rodzicom.?-Zapytała Arja.
-Nie  bo i tak maja dużo kłopotów z tym innym  stadem.-Dodał Tenebris

Tak wyglądala:
(Tenebris, Arja dokonczy ktoś z was./)

Od Niny

Tropiłam jelenie na łące.Nagle zauważyłam  stado jelenia a obok wielkiego drzewa basiora -Jejckiego.Podeszłam do niego.
-CZeśćco robisz?-Zapytałam.
-Miałem zamiar polować.-Powiedział i uśmiechnoł się.
-Aha a mogę z toba.?-Zapytałam.
-Nie za bardzo bo jesteś waderą.-Powiedział i poszedł przed siebie.
-Co!!-Poowiediałam.
-Nic.-Poszedł dalej.-No to jaa pójde ci upolować coś o te twoje chyde łapy i słabe skoki nie pomogą Ci.-Powiedział i żaśmiał się szyderczo.
-Wiesz ! Umiem lepiej polować niż ty!-Powiedziałam.
-Hah bo uwieże tak paniuśa jak ty prędzej pazurka se złamie.-Zaśmiał się i pobiegł.
(Jejck dokonczysz/??)

Sayona Urodziła!!

Gratulacje Szczeniąt!

TASCHA 







            

Od Kiiyuko

Wyszłam z jaskini  i poszłam nad jeziorko się napić.Widzialam dużo wilków, m.in. Cicie Angue.
Ciocia podeszła do mnie.
-Cześć,  ale ty wyrosłaś.-POwiedziała ze zdziwieniem.
-Heh , dziekuje.-Lekko się zaśmiałam i podziękowałam.
Poszłam dalej.Byłam już koło jeziorka i nagle zobaczyłam słodkiego kota  z kilkoma ogonami.
Popatrzałam na niego a on przytulił sie do mojej łapy.
Lekko się zaśmiałam.
POtem się położyłam a mały kotciak dał mi  małego zająca.
-Dziękuje.-Powiedziałam miło.Kociak zoczoł mruczeć.
Pomyślałam ''Może wziąść do do domu?''Więc po kilku minutach zastanawiania się , maluch
 złapal się mojego ogona i poszliśmy do jaskini.
Gdy doszłam do jaskini.
-Cześć Kiki.-POwiedziała mama.
-Mówiłam Ci żebyś tak na mnie nie mówił.-POwiedziałam zdenerwowana.Kociak stał przed jaskinia.
-Oj tam oj tam.-POwiedziała i zaczeła  przyżądzać jelenia.
-Momo tato.-powiedziałam do obydwojgu.
-Co nabroilaś.?-Zapytał tata.
-Nic ale chce sięwas zapytać czy mogła bym  wsiąść go do domu.?-Spytałam i pokazałam KOciaka rodzicom i rodzeństwu.PO chwili Tenebris się odezwał.
-A po co Ci ten szczur?-Zapytał.
-To nie jest szczur!-Warknełam na niego.-To jak mogę.?-Zapytałam i popatrzałam na rodziców.
-Nie wiem.-Powiedziałam mama i popatrzyła się na ojca.
-Wiesz jeżeli będziesz się nim zajmować...-POwiedział powolnym głosem.Raven zaczoł się śmiać.
-Stul pysk.-Powiedziałam do niego.
-Bo co.?-Powiedział..-Przecierz ty nie umiesz zająć snawet mrówką.Warknełam.
-Dobre Raven.-Dodał Tenebris.
Później odezwała się Arja.
-A ja bym jej w tym pomogła.-Powiedziała.
-No to mogę.?-Zapytalam po raz trzeci.Rodzice Po patrzali na siebie i po chwili powiedziali razem.
-No dobra.-Usieszyłam się razem z Arją  wymyślałyśmy imię.
-Ale to chłopiec czy dziewczynka?-Zapytała Arja.
-Nie wiem trzeba to sprawdzić.-Dodałam.
-A może bez sprawdzenia nazwiemy ją/go .?-Zapytała Arja.Chwile się zastanowiłam.
-Okey może nazwiemy ją Kiki.?-Zapytałam.
-Ok.-POwiedziała.Bawiliśmy się razem z Kikim do wieczora.Później poszłyśmy spac.

wtorek, 11 grudnia 2012

Od Arji

Byłam bardzo nie szczęśliwa , przecież co ja zrobiłam ?

Od Cienia

-Sądze , że ta wadera chce by nasza Arja...
-Chyba sądzisz , że ona nie...
-Tak sądze , że tak
-Wiesz musimy już iść - powiedziała spokojnie Swift

Od Swiftkill

-Tak.-Powiedziałam do  Cień.
-Zgadzam sięz  zawsze z twoim zdaniem, ale nie sądzisz ze jesteś nad opiekuńcz.?-Powiedziałam.
-Co!Ja co.?-Zająkał.
-Wiesz Arja dorasta i będzie miała już rok.-Powiedziałam.
-Tak ale to nie znaczy, że ma kolegować sięz kimś z kim mamy wojne.-POwiedzial Cień.
-Rozumiem.-Powiedziałam.
(Dokończysz?)

Od Cienia

-Masz zakaz wychodzenia z jaskini aż do próby intulicji
-Czego?
-Dzieci alfy muszą to przejść by zostać w watasze a teraz do jaskini , JUŻ!!!
-Tato ale ty nie jesteś alfom
-Ale mama jest a teraz do jaskini JUŻ!!!
Waderka poszła cicho ze spuszczoną głową do jaskini
-Dobrze zrobiliśmy ? - spytałem Swiftkill

Od Swiftkill

-A kto to jest ten Simon.?-Zapytałam.
-Kolega.-POwiedziała.
-Wytłumacz się mamie.!-Powiedział Cień.
-No to ten z tamtej watahy.-Powiedziała.
-Coo!!-Powiedział głośno Cień.
(dokończ)

Od Cienia

-Tak , to z kim? - spytała
-Z Simonemem - powiedziała cicho
-Z kim?- Cień warknął zdenerwowany
-Z Simonem - dodała głośno Swift
(Dokończysz?)

Od Swiftkill

Po patrzałam na córke.
-Z kim rozmawiałaś.?-Zapytalam się jej.
-Z...z nikim.-Powiedziała.
-Kiiyouko mówi co innego.-POwiedział Cień.
-Kiiyouko kłamie.-Zaprzeczyła waderka.
(Dokończysz?)

Od Cienia

-Zgadzam się - gdy doszliśmy do jaskini gdzie były szczeniaki ... oprucz Arji.
-Gdzie ona jest? - Swift spytała się reszty szczeniaków odpowiedziała druga waderka
-Na dworze rozmawiała z kimś o wojnie
-Jak to o wojnie - spytał Cień i razm z Swift wybiegł na dwur gdzie zobaczył Arje
]-Co ty tutaj robisz?
-Siedze
(Dokończysz??)

Od Swiftkill CD Cienia

Chwilę myślałam.
-Może zakaz wyjścia.?-Zaproponowałam.
(dokończ)

Od Cienia

-Wsumie masz racje... Ale jaką jej damy kare? - spytałem się.
(Dokończysz???)

Od Cienia

-Musze już iść - powiedział Simon widząc Cienia i Swift na choryzącie . Odrazu uciekł a ja czułam się bardzo samotna.

Od Swiftkill CD Cienia

-Wiesz nie wiem czy dać jakąś karę Arjii za taki wybryk.-Powiedziałam do Cienia.
-PO co wkońcu to dziecko.-POwiedział.
-Tak ale miała iść do Ciebie a nie do tego szczeniaka.-POwiedziałam.
(dokończysz./)

Od Cienia

-Sądze , że to nie koniec
-Jak to?
-Nikt się tak łatwo nie podda
-W sumie masz racje- szliśmy wolno patrząc przed siebie
(Dokończysz???)

Od Swiftkill Cd Cienia

Wilki zaczeły atakować.Cień zaatakował wadere, która chciała tej wojny.
Łatwo z nimi nam szło.Po ok. dwóch godzinach wilki z innego stada nam uciekły.Każdy wracał do swoich jaskiń.Szłam koło Cienia.
-I jak.?-Zapytałam cienia.
-Ale co.?-Zapytał.
-No po wojnie.?Jak sie czujez?-Zapytałam.
(dokonczysz?)

Od Arji

Czułam się strasznie jakbym zrobiła coś strasznego ... nie ja zrobiłam coś strasznego przezemnie zaczęła się wojna!
Wybiegłam z jaskini i nagle zobaczyłam ... o nie Simon czemu?
-Cześć Simon - powiedziałam cicho
-Cześć Arja - powiedział też smutno
-Co się dzieje?
-Matka chce rozwalić waszą watahe
-Jak to?
-Mogę jakoś pomóc?
-Nie wiem jestem tylko szczeniakiem?
-Ciebie nie uczyli taktyki obronnej?
-Nie
-Jak to , mnie to wpajali od urodzenia
-Ja ... ja jeszcze niczego się nie uczyłam
C.D.N

Od Cienia

-Wszyscy gotowi? - spytałem trochę smutno
-Tak - odkrzyknęły Angua i Swifty a za nimi całe stado
-Jest nas mało - powiedziała moja partnerka
-Ale my mamy broń której oni nie mają
-Jaką ?- spytała jakaś wadera z tyłu
-Magiczne moce ... - mówiłem ale siostra mi przerwała
-Jak to oni nie mają mocy , pchi będzie łatwo
-Ale za to mają dobrą taktykę , Angua...- wadera posypała z góry na wszystkie wilki spebrny pył -to nas obroni przed nie którymi ciosami , RUSZAMY!!!
(Dokończysz???)

Od Swiftkill CD Cienia

Pa patrzałam na ich stado.
-To ja pójde po stado .-Szepnełam do Cienia.
Wziełam Arje na plecy i zawołałam całe stado prócz opiekunki naszych szczeniąt.
PO chwili przyszłam z całym stadem.
(Dokończysz.?)

Od Cienia

-Sądzisz , że boję się bandy szkieletów
-Coś ty powiedział!!!-warknęła nuda wadera
-Nie boimy się
-No to macie wojnę -wtedy do wadery podszedł jej szczeniak
-Mamo musimy?-spytał cicho
-Tak!!!-warknęła wadera , zawyła i odeszła
-Przepraszam tato ja tylko chciałam ci pomuc-powiedziała smutno Arja
-Wiem -powiedział-Ale widzisz jakie mamy kłopoty
(Swifty???)

Od Nicka CD Sayony

Przełknełem śline.
-Wiesz ta wiadomoość o szczeniakach mnie przeraża.-Powiedziałem.
-Oj nie narzekaj, choćmy do jaskini.-Powiedziała.
W jaskini było romantycznie, całowaliśmy się oraz  robiliśmy inne rzeczy.
Wieczorem...
-Ohh Nick wiesz spodovbałeś się mi od pierwszego spojrzenia.-Powiedziała.
(Dokończ Sayona)

Od Swiftkill CD Cienia

Cień warczał.
-My przyszliśmy po naszą córkę.-Powiedziałam odważnym glosem.
-haha.-Zaśmiała się wadera.-Czyje że wojna bedzie nie unikniona.-POwiedziała.
A za nią staneło wilkie stado.Wziełam Arje na plecy i odsunełam się.
(dokończysz?)

Od Anguy

-Co? Dzisiaj zostajesz u mnie
-Dobrze-byłam bardzo zmęczona lecz nie umiałam zasnąć patrzyłem w oczy basiora
-Nadal nie wierze , że jesteśmy parą
-Ja też
-Powiedział byś mi coś
-Oczywiście
-Opowiedz mi trochę o sobie
(Dokończysz???)

Od Sayony CD Nicka

ZAmyśliłam się.
-Dziewczynka Frisket lub Nightrun.-Powiedziałam.
Nick po patrzał na mnie.
-A chłopca Ares lun  Chili.-Powiedział.
-Wiesz tego jeszcze nie wiemy może zmienimy jeszcze decyzje.-Powiedziałam.
-Masz rację.-Odpowiedział.
-Kocham Cię.-Powiedziałam.
(Nick dokończysz.?)

Od Nicka CD Sayony

Nie wierzyłem własnym uszom.Byłem bardzo zdziwiony.
-Nie cieszysz się.?-Zapytała.
-Ciesze ale jestem zdziwiony.-Powiedziałem.
-A jak nazwiemy.?
(Dokończysz Sayona.?)

Od Cienia

-Sądzę , że Angua jest zajęta , leci po inne spotkamy się na polanie tylko złapie trop
-Dobrze-Swift poleciała po wadera zaś ja z nosem przy ziemi prubowałem znalezić trop waderki.
-Jest!-zawołałem widząc Swift-Biegniemy
-Dobra-biegliśmy chyba 10 minut aż wybiegliśmy z terenów naszej watahy wtedy dopiero zobaczyliśmy Arje ... I warczącą wadere.
Wyskoczyłem przed moja córkę i ostro warknąłem
-Odsuń się od niej-ona zaś ironicznie się zaśmiała i powiedziała
-Nie jesteście na moim terytorium , wtargneliście tu chcecie wojny!?
(Dokończysz???)

Od Dave CD Anguy

Przytulilem ją.
-Nie wierzyłem że sięzgodzisz.-powiedziałem.Angua się zaśmiałam.
Poszliśmy uczcić nasz związek więc upolowałem jelenia.
Jedliśmy i rozmawiałyśmy.Nastąpiła noc.
-Odprowadze Cię do nory.-Powiedziałem.
-A ty gdzie mieszkaasz?-ZApytała.
-Zazwyczaj w gałęziach drzew.-Odpowiedziałem.
(Angua dokończysz.?)

Od Anguy

Zatkało mnie nie wiedziałam co odpowiedzieć , twarz Dava zrobiła się smutna wtedy wykrzyknęłam:
-Tak- byłam bardzo szczęśliwa
-Naprawdę -spytał
-Tak- zaśmiałam się i przytuliłam go.
(Dokończysz?)

Od Sayony CD Nicka

Poszliśmy do jego jaskini.
Rozmawialiśmy i robiliśmy takie rzeczy ze nie bede ich tu opisywać (xD)
NAD RANKIEM
Obudziłam się lerząc przy Nicku.
-Nich brzuch mnie boli.-Powiedzialam.
-Może Chodzmy do Swiftkill ona się na tym zna.-Poradził.Poszliśmy do Swift.
Bylam u niej około godzine.Później wyszlam szczęśliwa.
-I co ci jest.?-Zapytał Nick.
-Jestem w ciązy i urodzimy 2 szczeniąt!.-POwiedziałam i przytuliłam Nicka.
(Nick dokończysz.?)

Od Dave

W oddali zauważyłem Angue.POdbiegłem do niej jak najszybciej.
-Witaj .-Powiedziałem.
-CZeść.-Odpowiedziała.
-Co robisz.?-Zapytałem.
-Oglądam krajobraz.-Powiedziała.
-Bo ja przyszedłem...-Nie mogłem wyduść ostatnich słów.
-Po co.?-Zapytała.
-Chcę Cię zapytac czy... nie zechciałabyś... być moją partnerka.?-Zapytałem.
(Angua dokończysz?)

Od Nicka CD Sayony

Po patrzałem jej w oczy.
-Serio chcesz być z takim brzydalem jak ja .?-Zapytałem.
-Tak.-Odpowiedziała miło.
Patrzałem jej prosto w oczy a ona po chwili mnie pocałowała.
(dokończysz Sayona.?)

Od Swiftkill CD Cienia

Po patrzałam się na dzieci.
-O nie.!-Powiedziałam zdenerwowana
-Swift! Co się stało.-Zapytała gorzej zdenerwowany Cień.
-Arja chciala pójść do cb .-Powiedziałam a łza spłyneła mi z oka.
-O nie!Po pilnuj szczeniaki a ja...-Cień nie dokończył.
-Nie! Ja idę z tobą!.-Powiedziałam stanowczo.
-A dzieci!-Powiedział Cień.
-My mozemy zostać same.-powiedział Raven.
-Ty chyba śnisz.-Powiedziałam do syna.-Dajmy je Angule albo Ninie.-Powiedziałam.
(Dokończysz>??)

Od Sayony CD. Nicka

PO patrzałam się na niego.
-Dzięki.-odpowiedział.
-Prosze bardzo.-Powiedziałam.
-Mam głupie pytanie.-Powiedziałam nie pewnie.
-Jakie./-Zapytał.
-Chciałbyś być moim partnerem.??
(nick dokończ)

Szczeniaki urosly!!!!

Szczeniaki Shadowa i Roksany Dorosły!!!

Charlotte




Toboe



Rose





Diana

 

Od Roksany CD. Shadowa

PO patrzałam na niego i po kilku sekundach ciszy odpowiedziałam.
-Przy tobie są grzeczne.-powiedziałam i uśmiechnęłam się.
-Napewno nie jest tak źle.-powiedział i zrobił miły uśmiech.
-heh to ja ide robic obiad.-Powiedzialam i zaczełam przyprawiać dopiero co złapanego jelenia.
-Zostaniesz na kolacje.?-Zapytałam.
(Schadow dokończysz??)

Od Nicka CD. Sayony

Popatrzałem jej prosto w oczy ze zdumieniem.
N.:-A co.?-Zapytałem się wadery.
S.:-A chciałabym wiedzieć.-Lekko sięuśmiechneła.
N.;Nie nie mam bo jestem za brzydki.-Powiedziałem i spóściłem łeb.
S.:-No co ty jesteś naprawde ładne.-POwiedziała i zrobiła piękny uśmiech.
(Sayona dokończ)

poniedziałek, 10 grudnia 2012

Od Arji

-Acha ... - powiedział cicho Simon- Bawimy się?
-Dobra - waderka zaczęł biegać  wtedy z za krzaków wybiegła huda , cała we krwi wadera i zaczęła warczć i szczeżyć na mnie kły
C.N.D

Od Cienia

W oddali basior zauwarzył ruch trawy więc przetransportował się tam.To byli Raven i Tenebris:
-Chłopcy jak mogliście ?- spytał z wyrzutem Cień
-My przepraszamy-tłumaczył Raven
-My nie chcieliśmy - dodał Tenebris
-Wytłumaczycie się matce , przez was się martwi ... ruszamy! - powiedział ostro , ruszxyli ku jaskinio Swiftkill tam Cień powiedział waderze co się wydażyło
-Chłopcy ... czemu , martwiliśmy się!- gdy Swift mówiła do chłopców Cień zauwarzył , że nie ma jednego z szczeniaków
-Gdzie Arja?
(Odpowiesz???)

Od Swiftkill

Chłopcy szli przed siebie.
-Raven ja się boję.-Powiedział Tenebris.
-Ja też.-Powiedział Raven to brata.Chłopcy wtulili się w siebie.Nagle usłyszeli szelest w trawie.
-Co to.?-zapytał Raven.
-Nie wiem!Lepiej uciekajmy!-Chłopcy uciekli w zarośla.Okazało się, że to był Cień.
-Czuje ich tu ale nie wiem gdzie poszli.-POwiedział do siebie.Szczeniaki  biegły przed siebie.
(dokonczysz.?)

Od Arji

W jaskini było strasznie nudno więc waderka podeszła do mamy.
-Mogę iść poszukać bracie?
-Nie kochanie jeszcze się zgubisz - powiedziała Swiftkill
-To proszę daj mi się pobawić na zewnąt - zrobiła maślane oczka.
-No dobrze ale zaraz wróć - powiedzizała wadera do odbiegającego szczeniaka.Arja szczęśliwa jak nigdy biegła przed siebie , nawet nie zauważyła jak wybiegła z terenów watahy. Nagle przewruciła się i wylondowała na jakimś szczeniaku:
-Cześć jestem Arja a ty?-Spytałą miłym głosem , szczeniek nie odpowiedział tylko warczał.Arja przestraszyła się i też zaczęła warczeć swoim ciękim głosikiem . Wtedy wilk zaczął się śmiać i zimnym głosem powiedział
-Jestem Simon , co tu robisz?
-Zabłądziłam - przyznała Arja
C.N.D

Od Cienia

Biegł przed siebie szukając chłopców:
-To nic nie da - przystawił nos do ziemi , nie czuł ich zapachu -Wiem - pobiegł do mjejsca gdzie siedział z dziecimi tam poczuł lekką woń basiorów . Zaczął biec przed siebie wtedy wkroczył na zakazane tereny
-Czy to możliwe żeby poszli aż tu - mówił wchodząc w głomb.
(Dokończysz???)

niedziela, 9 grudnia 2012

Od Sayony

Przechadzałam się przez las.Nagle zauważyłam takiego  przystojnego basiora.Postanowiam zdać sięna odwage i zagadać.
-Witaj przystojniaku.-POwiedziałam dosc romantycznym głosem.
-Y...y...y Hej.-POwiedział nieśmiało.
-Jestem Sayona a ty.?-ZApytałam miłym głosem.
-Ja...ja...ja jestem Nick.-Odpowiedział ponownie niesmiało.
-Piękne imię .-POwiedziałam.-Co porabiasz.?-ZApytałam i lekko się uśmiechnelam.
-Miałem zamiar iść łowic ryby.-Powiedział już bardziej śmiało.
-Mogłabym Ci pomóc.?-ZApytałam.
-Jeśli chcesz.-POwiedział i poszedł przed sb.Pomyślałam ,,Może coś z tego wyjdzie''.Gdy
dotarliśmy nad jezioro był romantyczny zachód słońca.
-Ale tu pięknie.-Powiedziałam.
-Taa a więc do roboty.-Powiedział i zaczoł łowić ryby.Pomyślałam ,,On chyba nie wie o co chodzi''.Ale zaczełam także łowić.
-Nick,, mam pytanie masz partnerke,?-Zapytałam i po patrzałam mu w oczy.
(Nick dokonczysz.??)

Od Swiftkill

Waderki bawiły się pod czujnym okiem taty.Chłopcy , pragneli poszukac przygody.
-Raven, nie wiem czy to jest dobry pomysł.-Powiedziałą Tenebris.
-No oczywiście ,ze jest.-Odpowiedział.-Chodz szybciej.!-Pobiegł przed siebie.Cień obserwował samiczki nie przejując si ęchłopcami, po chwili zorientował się ze chłopce poszli.Wstał i obejżał się we wszystkie strone.
-Dzieci zaprowadze was do mamy.-Powiedział lekko sponikowany.Wzioł na plecy wadery i pobiegł do Swiftkill.
-O cześc Cień, gdzie chłopcy.?-Zapytałam.
-Czekają na mnie, weś dziewczynki bo ja muszę do nich biec.-Powiedzial i pobiegł w szukać maluchów.
Tenebris i Raven szli przed siebie.
-To już blisko.-POwiedziałRaven.
-Ale gdzie my idziemy.?-Zapytał Tenebris, i popatrzał na brata.
-No...No do domu, ale skrótami.-Powiedział samczyk.
-Ale my nigdy żadnymi skrótami nie szliśmy.-POwiedział Tenebris.
-O nie! My zabłądziliśmy!-POwiedzieli dwaj chłopcy na raz.
(dokonczysz.??)

Od Cienia

-Oczywiście -powiedział i zaczął pleść wianuszki z pięknych roślin gdy skończył podał je waderką
-Proszę
-Dzięki tato -odpowiedziały razem
(Dokończysz?)

Od Shadowa

Postanowiłam się przejsc.Byłem koło lasu.POstanowiłem pójśc odwiedzić Roksane.W mgnieniu oka byłem koło jej jaskini.
S.:-CZeśc, jak sięczujesz.?-Zapytałem.
R.:-Dobrze.-Odpowiedziała.
S.:-A dzieci jak tam.?-Lekko się uśmiechnełem i zapytałem.
R.:-Dobrze ciągle brykają i kilka  misek mi stukły.-Odpowiedziała i lekko sie zasmiała.
S.;-Ale urwisy, ale teraz widze ze są grzeczne.-POwiedziałem.
(Roksana dokonczysz.?)

Nowe Wilki! Witamy

Sayona ;)





 Kipple ;)
Zeus ;)



Serdecznie witamy ;)

środa, 5 grudnia 2012

KONKURS!!

Pierszy konkurs na naszym blogu! Dotyczy on opowiadań ! Ale aby zrobić konkurs trzeba osób które wezmą w nim udział !
Oto zasady!
1.Nie kopiuj za kazy skopiowany tekst grozi ci eliminacja!
2.Musisz mieć 30 dni na Howrse aby przyjąc nagrode.
3.Musisz uczestniczyć w 2 etapach .



KONKURS:
Konkurs polega na  napisaniu najlepszego opwiadania.W konkursie będą dwa etapy
I etap.:Napisz dowolne opowiadanie zawierające : Ciekawą przygode  oraz trudne rozstanie.Powinno zawierać dialog.I etap trwa od:6.12.2012 do 15.12.2012

II etap:Wkleje obrazek do którego macie  opisać opwko.II etap trwa  od 16.12.2012 do 23.12.2012


Nagrody!
I miejsce: jeden z moich koni(dorosły)
II miejsce: jeden kon (źrebak)
III miejsce :Fortuna Krezusa
Wszyscy uczestnicy dostaja po 150 WM

niedziela, 2 grudnia 2012

Od Swiftkill

Raven zaczoł atakować brata.
--Ej dzieci przestancie.-odezwał się Cień.
-Czemu.?-Zapytał się Raven.
-Bo nie wolno się bić.-Wytłumaczył synom Cień.
Wederki zbierały przeróżne kwiatki.
-Arja co sądzisz o tym.?-Kiiyouko zerwała małą białą róże.
-Śliczna.-Odpowiedziała Arja.
-Chodżmy do taty żeby zrobił nam wianki.-Powidziała Kiiyouko i pobiegły do Cienia.
-Tatoo.-Powiedziały obydwie.-Zrobisz nam wianki.?-Zapytały
(Dokonczysz.?)

NOWOŚCI!

Jak pewnie zauważyliście nasz strona się zmienia ;) Dojdzie jeszcze więcej nowości.Teraz mam do was pytanie; Co chcielibyście jeszcze  do naszej watach.?Co ma się zmienić .?